Takie to miłe były początki...
Z racji tego że wychowałem się w domu jednorodzinnym z góry założyłem że i ja również będę miał swój dom, z kolei moja żona mieszczanka :-) mimo pewnych zalet mieszkania w mieście, zdążyła się jednak przekonać do mieszkania na wsi.
Od czasu do czasu przeglądaliśmy różne projekty i te ciekawsze dla nas zapisywaliśmy i wielokrotnie analizowaliśmy. Nadszedł jednak czas na podjęcie jakiś konkretnych działań więc podjeliśmy starania o nabycie działki.
O ile wybór działki (terenu) nie był dla nas problematyczny. O tyle dokonanie jego podziału przez geodete okazało się wyzwaniem na 8 około miesięcy. Ostatecznie w połowie czerwca 2008 mogliśmy już nabyć naszą działkę. Oczywiście ku uciesze nas obojga i chyba naszej rocznej pociechy też.